Schronisko Azorek

×

Uwaga

There was a problem rendering your image gallery. Please make sure that the folder you are using in the Simple Image Gallery Pro plugin tags exists and contains valid image files. The plugin could not locate the folder: media/k2/galleries/10009

Dusia

  • Gatunek: pies
  • Płeć: samiec
  • Kastracja/sterylizacja: nie
  • Szczepienia: tak
  • W schronisku od: 23-04-2006
Piękna Dusia nie jest już pierwszej młodości (ma ok. 10 lat). W naszym schronisku od szczeniaka, nigdy nie zaznała własnego kąta i właścicieli.Jest wysterylizowana, zdrowa i gotowa spędzić drugą część swojego życia w domu, gdzie ktoś ją pokocha. ==================================================================== Dusia pojechała do swojego długo oczekiwanego domu do Krakowa:)) Włascicielka jej to młoda dziewczyna, która zakochała sie w Dusi,) Dusia mieszka w bloku razem z innym pieskiem o imieniu Metro i kotką o imieniu Duszka:) POZDRAWIAMY:) Wiemy, że już nie niedlugo nasza Dusia spotka sie na wspólnym spacerze z Bulinką:)####2007-12-10: Dusia jest bardzo szczęśliwa w nowym domu:): A oto list, który napisała do nas włascicielka Dusi -Kamila z Krakowa:DUSIA suczka, która mieszkała w Azorku od szczeniaka.Od 3 września mieszka w Krakowie.Dusia ma towarzystwo Metra - biało-rudego dużego mieszańca i kotkiDuszki w typie łaciatej krówki.Dusia przyjechała do Krakowa autem. To była chyba jej pierwsza podróżsamochodem ale jak na taką psinę podróż zniosła nieźle. Na początkustrasznie była wystraszona, że ją zabrano ze schroniska. Usneła wpołowie drogi pod Wrocławiem. A pod samym Krakowem zdarła tapicerkę zdrzwi. Po za tym incydentem podróż przebiegła spokojnie. Była jednakna tyle zestresowana że ani się załatwić nie chciała ani pić wody. Po dotarciu do Krakowa zapoznała się z Metrem i kotką. Mieszkamy wbloku na 3 piętrze z windą. Dusia zupełnie nie miała problemów zeschodami czy windą właśnie. Zachowywała się jak by zawsze niąjeździła.Pierwsza noc była trochę niespokojna. Dusia chodziła pomiędzybalkonami ale w końcu położyła się spać na kocyku, który dostała wpodróży.Dusia nie załatwiła się w domku ani tej pierwszej nocy ani nigdypóźniej. No może po za jednym wyjątkiem ale to za moment. Ta zmianabyła dla niej jednak wielkim stresem i przez prawie dwa dni niechciała się załatwić. Ani ani. Dopiero pomoc lekarska - furosemid inospa jakoś ją poruszyły i wszystko wróciło do normy. Od tej porykażde wyjście na spacerek kończy się grzecznym załatwieniem i chęciąszybciutkiego powrotu do domu.A ten jeden raz kiedy się załatwiła. Było to nad ranem. Dzień - czymoże raczej późnym popołudniem Dusia ukradła z talerza obiad. To byływedzone żeberka - no i poleciała z tym do łóżka. Udało się to odebraćale potem dostała takie miękciejsze kosteczki. Pewnie wody wypiładużo. Nad ranem - a była to niedziela - ja spałam tak około 8, a PanDusi wstał miał pójśc na spacerek ale co chwila coś mu wypadało. Dusiasię zaczeła denerwować. Włazić na kanapę, sciągać koc, tarmosićgazety. Pana to dziwiło. Aż Dusia znalazla się pod balkonem z resztązwierzyńca i została nań wypuszczona. A tam jak tylko sie znalazła tozrobiła wielkie siuuuu. No i to był jej jeden jedyny raz i nie wmieszkaniu tylko na balkonie no i ona dwała sygnały że coś nie tak -tylko Pan tego nie zrozumiał. Po psie, który spędził 10 lat w schronie spodziewaliśmy się długiejpracy - nad zachowaniem czystości szczególnie a tu nas Dusiazaskoczyła.Jest cudownym psiakiem. Strasznie zazdrosnym i dopominajacym siępieszczot. Trochę niedowidzi więc Metro na spacerach jej jej oczyma.Ogólnie najchętniej by go nieodstępowała.Na spacerach grzeczna. Niestety przez naszą nieuwagę Dusia zaginęła wmiesiąc po przyjeĽdzie do nas. Na szczęście po tygodniu udało siędzięki pomocy ludzi ją znaleźć. Od tego czasu już jej nie puszczamy naspacerach. Niestety przestała chodzić chętnie na te spacerki a to zasprawą pewnego pana, który tuż przy niej uderzył swojego psa zanieposłuszeństwo. Huk uderzenia smyczą był straszny dla niej. Od tegoczasu tego człowieka boi się panicznie a i innycj ludzi równieżaczkolwiek nie tak dramatycznie. Najchętniej więc wyszłaby z domu,załatwiła się i wracała. Tak też czasem wygladają spacery. Dusia wracaa Metro idzie na dłuższy spacer. Wtedy bardzo za nim tęskni i piszczyjak usłyszy dzwonek. Dusia jest psem pilnującym. Zdarza się jej zaszczekać na kogoś nakorytarzu. Czasem Metro się przyłączy.Dusia odkryła łóżko oraz to że może ukraść człowiekowi obiad z talerzai zawlec go do tego łóżka. Szczypie czasem jak się jej nie głaska.Ciągnie za kołdrę i prześcieradło jak się nie chce wstać z łóżka.Ogromny z niej pieszczch. Je suchą karmę i duużo śpi.Lubi jeździć autem.Kotce pozwala się wylizać po pyszczku a czasem nawet sama ją liże.Częst leży i przytula się do Metra. Kochana sunia. Starsze pieski są naprawdę cudowne. A tu poniżej kilka zdjęć. http://picasaweb.google.com/kamila.szczepaniak/Zwierzyniec http://picasaweb.google.com/kamila.szczepaniak/Dusia pozdrawiamKamila
{gallery}10009{/gallery}